poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Pomóż sam/a sobie

Ostatnie dni są dla mnie ciężkie, nawet bardzo.
Ból to zdecydowanie coś, co ostatnio najczęściej odczuwam.
Dochodziło do momentów kiedy nie czułam już nic, a to chyba jest najgorsze.
Poczucie nicości, beznadziei. W takich chwilach różne głupie myśli przychodzą do głowy.
Co pomaga?
Czas i akceptacja tego stanu.
Czas podczas którego przeżywasz te emocje. Nie tłumisz, nie zaprzeczasz, nie uciekasz w wir zajęć.
Czujesz je, choć bolą i dają w kość. Masochizm? Zdecydowanie nie.
W przeciwnym razie jeśli zakopiesz, wyjdą na powierzchnię w niespodziewanym momencie i dadzą o sobie znać ze wzmożoną intensywnością.
Co jeszcze?
Refleksja.
Zastanów się.
Myślenie, próba zrozumienia dlaczego to, dlaczego akurat tak mocno boli, pomaga.
Nowe doświadczenie, choć nieprzyjemne wzbogaca Cię o coś bardzo cennego.
O świadomość...znajomość swojego Ja.

Widzisz w tym jakąkolwiek wartość?
Dla mnie jest ona bezcenna.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz